niedziela, 5 października 2014

Slowfoodowe bajanie blog, czyli wszystko, co chcielibyście wiedzieć o mące, ale baliście się zapytać.




Każde spotkanie Slow Food Convivium Lubelskie i Sympatycy przybliża nam jeden z tematów związanych z lokalnymi produktami i potrawami.


Dziesiątego maja 2014 w Hades Szeroka gościliśmy wytworców olejów:


Panią Jolantę Pecio

link do strony Pani Joli http://www.skarbynatury.eu/

link do mapy rolników, która wkrótce będzie odświeżona i zmodernizowana tak, żeby łatwiej było można skontaktować się z producentami zdrowej żywności i uzyskać o nich jak najwięcej pożytecznych informacji, na tej liście znajduje się Pani Jolanta
https://mapsengine.google.com/map/viewer?mid=zkBj1GxbFGMU.kd4MWl7VotU8


oraz Pana Sławomira Kijka z okolic Turobina


Następne spotkanie tematyczne poświęcone miodom odbyło się 7 czerwca u Pani Joanny Firgolskiej, właścicielki pasieki,  w jej gospodarstwie agroturystycznym Cichosza

http://lubartow.naszemiasto.pl/artykul/pensjonat-cichosza-w-woli-mieczyslawskiej-nagrodzony-za,2359872,artgal,t,id,tm.html


26 lipca w Zielonym Talerzyku, Lublin spotkaliśmy się z Serowarami Lubelszczyzny

Dzięki Panom Jerzemu Moniowi i Ireneuszowi Mazurkowi skosztowaliśmy serów świeżych z mleka krowiego naturalnych i z ziołami , Pan Jarosław Podleśny warzy sery z mleka koziego, jogurty oraz eksperymentuje z serami dojrzewającymi, jego Gouda jest przepyszna.

Następne spotkanie 4 października 2014 poświęcone było mące. A kto lepiej zna się na mące, niż młynarz. Naszym gościem był Pan Arkadiusz Rybaczyński z Młynu Gospodarczego w Tomaszowie Lubelskim wraz z z małżonką, dzięki której mogliśmy skosztować pysznych wypieków z mąki wytwarzanej przez męża.

Więcej informacji na temat oferty młynu Pana Arkadiusza można znaleźć na jego stronie internetowej:

http://www.prostozmlyna.pl/index.html

Cyprian Kamil Norwid w wierszu "Moja piosnka" będąc na emigracji pisał, że:

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba....


Tęskno mi, Panie...
Za czasów mojej młodości na bochenku chleba robiono nożem znak krzyża.

Teraz często chleb jest krojony na plasterki i nie jest to możliwe, a poza tym mało kto o tym pamięta.

Szacunek dla darów nieba charakteryzuje starsze pokolenia, nasze pokolenie często o tym zapomina.

Pan Arkadiusz przejął młyn po swoich poprzednikach, młynarzenie jest więc tradycją rodzinną.

Młyn prowadził jego dziadek i ojciec, teraz kolej przyszła na wnuka i syna.


Spotkanie odbyło się w sobotę 4 października, nie 10.


Ten pyszny chleb wypiekany z mąki z młynu Pana Arkadiusza jedliśmy ze smalczykiem domowej roboty.



Te wszystkie pysznośći upiekła Pani Rybaczyńska z pomocą żeńskich członków rodziny.



Moja mama piecze najpyszniejszy strucel z makiem na świecie, ale ten mu dorównał. Pani Rybaczyńska to czarodziejka kulinarna. 


Oferta Młynu Gospodarczego, ale nie pełna. 


Bardzo dziękuję Panu Rybaczyńskiemu i jego małżonce za przybycie na nasze spotkanie Convivium Lubelskiego i sympatyków tego ruchu. Dzięki wszystkim przekazanym informacjom  na temat mąki używanej do różnych wypieków będę bardziej świadomie wybierać codzienne pieczywo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz