piątek, 23 stycznia 2015

Slowfoodowe bajanie blog, czyli Strączkowe w roli głównej zaprasza Slow Food




Nasze comiesięczne spotkania w gronie miłośników Slow Food poświęcone są poszczególnym produktom.


Dzięki naszym zaprzyjaźnionym rolnikom i producentom mieliśmy okazję poznać tajniki warzenia sera oraz skosztować serów wytwarzanych przez lubelskich serowarów:


http://slowfoodowebajanie.blogspot.com/2014/08/ser-w-roli-gownej-czyli-spotkanie-z.html



Wytwórcy oleju zaprezentowali swoje wyroby oraz mieliśmy okazję skosztować je i porównać między sobą:


http://slowfoodowebajanie.blogspot.com/2014/05/slowfoodowe-bajanie-czyli-spotkanie.html




Pan Arkadiusz Rybaczyński z Młynu Gospodarczego w Tomaszowie Lubelskim przedstawił różnice między poszczególnymi gatunkami mąki i kasz: 

http://slowfoodowebajanie.blogspot.com/2014/10/slowfoodowe-bajanie-blog-czyli-wszystko.html






W sobotę, 31 stycznia 2015 r., zapraszamy do Zielonego Talerzyka, Królewska 

w Lublinie na spotkanie poświęcone roślinom strączkowym.

W ramach naszych comiesięcznych spotkań slowfoodowych dotyczących 

różnych produktów (do tej pory: oleje, sery, mąki i kasze) tym razem 

spotykamy się, aby poznać rośliny strączkowe. Rośliny, które znajdują się w 

prawie każdym gospodarstwie domowym, rośliny, o których wiemy mniej, lub 

więcej, a na pewno więcej dowiemy się w czasie naszego spotkania.


Spotykamy się w naszym Slowfoodowym Centrum Kulinarnym, miejscu 


magicznym - Zielony Talerzyk, Królewska 3. 



Będzie sympatycznie, radośnie, ciekawie i smacznie.


Od 10:00 do 11:00 zapraszamy osoby zainteresowane działalnością Slow Food 

Convivium Lubelskie, te, które chcą brać aktywny udział w naszych imprezach, 

także te, które chcą porozmawiać, podyskutować, popatrzeć, posiedzieć z 

nami przy symbolicznym, magicznym stole Zielonego Talerzyka jednoczącym 

ludzi.



Od 11:00 do 13:00, a zawsze przeciąga się jeszcze dłużej, królują rośliny 

strączkowe. Dzięki Pani Irenie poznamy wszystkie etapy uprawy, zapoznamy 

się z poszczególnymi gatunkami, od Gosi Wołoszczuk dowiemy się jak 

wykorzystać te rośliny w kuchni.



Koszt spotkania 20 zł (w tym kilka rodzajów humusu przygotowanych przez 

Zielony Talerzyk oraz pyszny, aromatyczny chleb wypiekany na miejscu).

Zapraszamy wszystkich, którzy chcą miło, sympatycznie i ciekawie spędzić kilka 

sobotnich godzin i pogłębić swoją wiedzę na temat spożywanych produktów.




UWAGA:

W czasie spotkania będzie można nabyć produkty oferowane przez gospodarstwo Państwa Kijków:


kasze: gryczana palona i niepalona, jaglana, jęczmienna

fasolę i groch: piękny Jaś biały i czerwony, karłowy Jaś, grochy piechotne: piechota bomba, groch 

Aura; zielony groszek okrągły cukrowy

soja, soczewica, amarantus 
pestki dyni łuskane oraz ze skórką (są pyszne, mają aromat dyni w przeciwieństwie do chińskiej 

podróbki) i słonecznika
oleje tłoczone na zimno i gorąco: rzepakowy, konopny, lniany, rydzowy, z dyni, słonecznikowy
siemię lniane całe i mielone
polski aromatyczny czosnek
















Zapraszamy :)



sobota, 10 stycznia 2015

Slowfoodowe bajanie blog, czyli "Czytam skład kupowanych produktów" część 1 - ketchup



Julita Bator w swojej książce "Zamień chemię na jedzenie" zwraca uwagę na zawartość w keczupie (spolszczyłam nazwę) konserwanta benzoesanu sodu - E 211 i drugiego konserwanta kwasu sorbowego E 200. Za chwilę sprawdzimy, czy występują one w badanych produktach.

 Pierwszy keczup krajowego producenta na opakowaniu informuje nas, że nie zawiera substancji konserwujących.

W składzie poszczególne składniki są umieszczane w kolejności zmniejszającej się ilości występowania w danych produkcie.

Na 100 g produktu przypada 193 g pomidorów. Keczup zawiera także cukier, ocet, sól, czyli najwięcej cukru i w zmniejszającej się wielkości występowania następnie ocet i sól. Po samej nazwie trudno stwierdzić skąd te wszystkie składniki pochodzą i jaki dokładnie jest ich skład. Następnie skrobia modyfikowana i rodzi się w mojej głowie pytanie: Co to jest?

skrobia modyfikowana - to generalnie składnik bezpieczny, ponieważ jest to skrobia naturalna, której składniki są modyfikowane, aby polepszyć jedną lub kilka początkowych właściwości. Problem pojawia się, kiedy okazuje się, że do polepszenia lub zmiany tych właściwości użyto składnika modyfikowanego genetycznie, np. soję. 

Ostatnie składniki, czyli aromaty i przyprawy nie są określone, nie wiemy o nich dużo, a właściwie nic.

Drugi keczup, także krajowego producenta, zachęca napisem o zwiększonej oferowanej zawartości oraz nosi dumne miano produktu roku.

Jako pierwszy składnik wymieniona jest, co dziwne, woda, następnie 50% koncentratu pomidorowego, następnie na wysokiej pozycji cukier, ocet spirytusowy i jak poprzednio skrobia modyfikowana jako zagęstnik.
Kwas cytrynowy jako regulator kwasowości a następnie zapala się w mojej głowie czerwona lampka ostrzegawcza - benzoesan sodu w roli substancji konserwującej.


benzoesan sodu - oznaczenie E211 to groźny przeciwnik naszego organizmu. Przede wszystkim drażni śluzówkę, w połączeniu z witaminą C powoduje powstanie rakotwórczego benzenu, przyczynia się do wystąpienia choroby Parkinsona i marskości wątroby, obniża poziom naszego zdrowia w podeszłym wieku. Unikamy i kupujemy inne keczupy.

Dwa następne produkty zagraniczne, włoskie, i tutaj niewiele się napracujemy. Bardzo mało składników, wszystkie znane, na pierwszym miejscu składników pomidor i tak właśnie powinno być.

 W pierwszym składzie 99% pomidorów, sól, bazylia i ekstrakt z bazylii.

W drugim zestawie pomidory bez określenia ilości w zawartości, sól i kwas cytrynowy jako regulator kwasowości.

Wniosek nasuwa się jeden: kupować włoskie przetwory pomidorowe lub robić keczup w domu. I to właśnie jest najlepszy pomysł.


W następnym odcinku serii "Czytam skład kupowanych produktów" przyjrzymy się bliżej składnikom śmietany, produktu, który kupujemy bardzo często, a nawet codziennie.
















piątek, 9 stycznia 2015

Slowfoodowe bajanie blog, czyli "Czytam skład kupowanych produktów"





Jeżeli zobaczycie w hipermarketach i innych dużych sklepach sympatyczną kobitkę czytającą przez szkło powiększające skład sprzedawanych produktów to na pewno będę to JA. Może ona także robić zdjęcia telefonem komórkowym oglądanym produktom, dopuszczam także użycie aparatu foto.  


Rozpoczynam akcję: 

"Czytam skład kupowanych produktów". 

Przed zakupem konkretnego towaru zapoznajmy się z jego składem i sprawdźmy, jakie szkodliwe składniki zawiera. Pozwoli nam to uniknąć lub ograniczyć problemy zdrowotne i cieszyć się bardziej naturalnym smakiem.

Dzisiejsza akcja z cyklu "Czytam skład kupowanych produktów" odbyła się bez szkła powiększającego, użyłam telefonu komórkowego do utrwalenia na zdjęciu badanych produktów.
Użycie telefonu komórkowego jest łatwiejsze, każdy nosi go przy sobie, nieliczni są ci, którzy ich nie posiadają.

Dzisiejsza akcja (09-01-2015) dotyczyła
ketchupu. Jaki jest najlepszy, który zawiera najmniej szkodliwych składników. Smak ketchupu, a jego zawartość to dwie różne sprawy. Smak odpowiadający większości konsumentów można osiągnąć dzięki sztucznym, niezdrowym składnikom, natomiast zdrowa zawartość nie wyróżnia się, nie widzimy jej, musimy odnaleźć ją badając użyte do jego wytworzenia składniki.



W ogromnym hipermarkecie ketchupy zajmują kilka półek. wybór jest ogromny. Najpierw musimy zadać sobie pytanie: łagodny, czy pikantny, ale to nas nie interesuje. Nas interesuje to, na co zwykle nie zwraca się uwagi, co jest ukryte w małych literkach, które często możemy odczytać tylko używając szkła powiększającego. Dobrym rozwiązaniem jest także zrobienie zdjęcia i zbadanie zebranych informacji w domu.




Dużą pomocą i ułatwieniem w naszej akcji jest książka Julity Bator "Zamień chemię na jedzenie".

Dostępna po przystępnej cenie tylko 22, 99 zł  na

http://aros.pl/ksiazka/zamien-chemie-na-jedzenie



Chwileczkę, dalszy ciąg postu jutro. Dzisiaj idę przeczytać, co Pani Julita napisała o ketchupie. 



















środa, 7 stycznia 2015

Slowfoodowe bajanie blog, czyli podróże kulinarne




W czasie podróży zagranicznych oprócz robienia tradycyjnych zdjęć zabytków i punktów typowo turystycznych uwieczniam także wszystkie elementy związane z kulinariami i gastronomią: produkty, potrawy, napoje i inne.

Jadąc do innego kraju zapoznajmy się wcześniej z jego kulturą i innymi aspektami życia, poznajmy upodobania mieszkańców i uszanujmy ich obyczaje, mimo, że różnią się od naszych. W tym właśnie zawiera się dla mnie urok danego miejsca: w jego oryginalności, różności od tego, co znamy i co otacza nas na co dzień.

Zdjęcia kulinarne  z poszczególnych krajów tworzą podróże kulinarne, których powstały do tej pory 3 odcinki:

Podróże kulinarne część 1 - Rosja 





Podróże kulinarne część 2 -  Francja





Podróże kulinarne numer 3 - Lubelszczyzna i inne