piątek, 16 maja 2014

Slowfoodowe bajanie blog, czyli Gewurtztraminer podbił moje serce




Jedenastego maja 2014 na terenie Centrum Kultury Lublin przy Peowiaków 12 odbyła się impreza winiarska zatytułowana "Kocham Wino" zorganizowana przez Centrum Wina.

http://www.centrumwina.com.pl/index.php?page=2

Wybrałam się zachęcona możliwością spróbowania wielu gatunków win i wybrania właśnie tego, którego picie sprawia mi największą przyjemość. Cel osiągnięty, co można przeczytać w tytule postu.
Już przy wejściu poczułam się jak butelka dobrego trunku z banderolą umieszczoną na ręce. Przystapiłam także do klubu miłośników wina, co gwarantuje mi zakupy po preferencyjnych cenach, korzystanie ze specjalnych promocji oraz uczestnictwo w najlepszych imprezach winiarskich.


Do wyboru były plastikowe kubki, ale prawdziwe degustowanie wina może odbywać się tylko w szklanych kieliszkach do pobrania za 10-zł kaucją.


Przy pobieraniu kieliszków można było zaopatrzyć się także w notatnik degustacyjny oraz ołówek do zaznaczania spróbowanych win.
Z prawej strony stoiska z winami białymi pogrupowanymi według kategorii cenowych, od najtańszych do najdroższych, po lewej według takiej samej zasady wina czerwone.
Zaczęłam od win białych. Najpierw wino z najniższej cenowo kategorii, następnie najdroższej, żeby porównać, czy różnica w cenie jest wyczuwana przy degustacji. Następnie wina z krajów mniej znanych, np. Nowa Zelandia,

później wina o intrygujących nazwach, np. Pecorino.

Obsługujący stanowisko twierdził, że najpierw pojawiło się wino Pecorino, a później ser, ale nie przekonała mnie jego argumentacja. Do sprawdzenia, a jeżeli ten post czyta specjalista, proszę o odpowiedź.

Na pewno inicjatywa jest godna pochwały, na pewno do powtórzenia, proponuję przedłużenie na drugi dzień. Dla osoby niezbyt dobrze zorientowanej w tematyce winiarskiej tak intensywne zetknięcie z tematem mogło być dezorientujące, ale na pewno można było złapać bakcyla i przedłużyć pasję winiarską na następne dni. Niezbyt wygórowana cena biletu: 10 zł umożliwiła degustację aż 10 gatunków, na pewno zakup drugiego biletu umożliwiał degustację następnej partii. Brakowało tylko konkretnych dań dostosowanych do poszczególnych rodzajów wina, ale jest to do nadrobienia przy następnej imprezie.


Na pewno prosimy o więcej i częściej, zapraszamy miejscowe hurtownie i sklepy z winami do organizacji takiej imprezy.

Można było także skosztować Cydru Lubelskiego, nie zdążyłam, ale informacja, że istnieje skłoniła mnie do jego poszukiwań w sklepach.


Już niedługo będzie okazja do skosztowania miejscowych win i, kto uczestniczył w Festiwalu Kocham Wino, porównania ich z europejskimi i światowymi.

Święto Wina w Janowcu nad Wisłą 24 maja 2014 to okazja do poznania i skosztowania win z naszego regionu, wytworzonych z winogron wyrosłych na polskim terroir.



Niestety, nigdzie nie udało mi się odnaleźć programu tegorocznej edycji. Proszę o podpowiedź szczęśliwca, któremu się udało.



Relacja i refleksje po imprezie.

Szklanice w dłoń, a w tych szklanicach polskie wino.

I do zobaczenia w Janowcu nad Wisłą.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz