niedziela, 7 grudnia 2014

Slowfoodowe bajanie blog, czyli świętujemy Terra Madre Day w Convivium Lubelskie

Do golasa przygotowaliśmy także sos z pieczarek i suszonych grzybów. 


Niesforne zdjęcie, ciągle wyskakuje na początku, to baza do naszego barszczu. 



Jak co roku od wielu lat w Slow Food na całym świecie, w tym roku po raz pierwszy w naszym nowo powstałym Convivium Lubelskie 

https://www.facebook.com/SlowFoodLubelskie?fref=ts


świętowaliśmy z kilkudniowym wyprzedzeniem TERRA MADRE DAY 2014.

https://www.facebook.com/events/925903037419925/?fref=ts


Akcja ta ma nam uświadomić jak ważne jest traktowanie naszej Matki Żywicielki - Ziemi, dzięki której płodom możemy przetrwać, a także jak ważne są wszystkie produkty, których używamy do przygotowywania codziennych potraw. 

Nasz hołd dla Matki Ziemi połączyliśmy z przygotowaniem potraw typowych dla zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia - barszcz czerwony z fasolą oraz golas z kaszy gryczanej, tak typowej dla naszego regionu z sosem grzybowym. 
Typowo świąteczny napój, czyli kompot z suszu, przygotowany przez Zielony Talerzyk. Desery przynieśli uczestnicy, a że desery typowo świąteczne, atmosfera była bardzo rodzinna. 


Dzieło - deser przyniesione przez Panią Grażynę, której bardzo dziękujemy. Raduje podniebienie, ale przede wszystkim oczy. 


Wspólne gotowanie to wielka przyjemność, okazja do poznania tradycji kulinarnych z domów innych uczestników, to okazja do wymiany poglądów na tematy slowfoodowe.

Szczególne podziękowania dla Zielony Talerzyk

https://www.facebook.com/ZielonyTalerzyk?fref=ts

za udostępnienie klimatycznej przestrzeni i stołu, przy którym mogliśmy świętować Terra Madre Day 2014.






Świetna organizacja pracy to połowa, a nawet 2/3 sukcesu. 

Proces tworzenia sosu grzybowego. 

Zaraz zasiądziemy do stołu. 

Nasz stół Terra Madre Day 2014 


Początek naszego wspólnego kucharzenia, wszystkie składniki przygotowane czekają na obróbkę i konkretne użycie.


Ludzkie ręce to naturalny robot kuchenny, niestety, czasami  się męczy i musi odpocząć.




- Nie płaczę, nie płaczę - siła autosugestii.


Desery wigilijne typowe dla naszych domów. 



Czujemy atmosferę świąteczną. 



Barszczyk już gotowy. 



Łyżki w dłoń :) 


Golas w całej okazałości. 



Kto chce jeszcze dokładkę? 



Golas na talerzu z sosem grzybowym. Pychotka. 






















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz